Domki mobilne stanowią coraz chętniej wybierane rozwiązanie zarówno w Polsce jak i pozostałych krajach europejskich. Jak łatwo się domyślić, liczba producentów domków holenderskich w ostatnim czasie również wzrosła. Klient decydujący się na zakup ma zatem nie lada wyzwanie. Dokonanie wyboru nie należy do najłatwiejszych.
Producenci domków letniskowych często nie wspominają o dość istotnych kwestiach. Jedną z nich jest certyfikacja. Nowe domki holenderskie produkowane w Polsce powinny posiadać potwierdzenie tego, że ich wykorzystanie jest bezpieczne, a użyte materiały, najwyższej jakości. Tylko wtedy możemy mieć pewność, że produkt posiada wspomniane cechy. Samo słowo producenta domków mobilnych, może być niewystarczające.
To dlatego na rynku możemy spotkać jednostki certyfikujące. Jedną z bardziej znanych jest TUV Rheinland. Udziela on certyfikatów rozmaitym produktom w różnych branżach, kierując się odpowiednimi normami prawnymi. Jak to wygląda w praktyce? Przedstawiciele wspomnianej jednostki, przeprowadzają szereg testów i audytów, celem sprawdzenia, czy domki mobilne danego producenta spełniają wszystkie wymogi europejskiej normy dla domów mobilnych i kempingowych. Jeżeli nie, temat jest prosty, całoroczne domki letniskowe nie mogą być certyfikowane. W przeciwnym razie, w momencie wystąpienia problemów (m.in. z wytrzymałością konstrukcji czy jakością materiałów) prowadzących do niebezpiecznych zdarzeń podczas użytkowania, firma certyfikująca mogłaby zostać uznana współwinną. To dlatego tak istotne jest dla nich szczegółowe testowanie produktów i kontrola tworzonej dokumentacji.
Mając na uwadze powyższe, producenci domków letniskowych, świadomie decydują się na wspomniane kontrole, testy, audyty. Zdają sobie sprawę z tego, jak ważne jest bezpieczeństwo użytkowników nowych domków holenderskich i ich rodzin.
Certyfikowane domki mobilne
Naszym zdaniem, tylko takie domki mobilne powinniśmy brać pod uwagę, decydując się na zakup. Choć w naszym kraju, jedynie kilku producentów całorocznych domków letniskowych, może pochwalić się certyfikatem TUV Rheinland, w ich ofertach znajdziemy wiele modeli nowych domków holenderskich. Zróżnicowane projekty, rozmiary, wygląd zewnętrzny czy wyposażenie, pozwoli nam na znalezienie tego wymarzonego.
Jako producent domków mobilnych, w DMK Budownictwo, certyfikat posiadamy nieprzerwanie od 2018 roku, z czego jesteśmy dumni. Dla nas jakość domków i bezpieczeństwo naszych klientów są kluczowe. To dlatego decydujemy się na stałą kontrolę zarówno naszych procesów produkcyjnych, technologii, jak i produktów finalnych.
Certyfikat TUV Rheinland DMK Budownictwo
Co oznaczają symbole, pojawiające się na certyfikacie TUV?
Klasa D – czym jest klasa D w kontekście odporności nowych domków holenderskich na obciążenie śniegiem? Jest to cenna informacja. Mówi o tym, że producent domków letniskowych, projektując i produkując domki mobilne, zwraca szczególną uwagę na obciążenia, jakim może być poddany produkt finalny. Podczas testu na dachu domku mobilnego o wadze 12 ton, ułożono ciężar (w tym przypadku mowa o workach z cementem) ważący 15 ton! Kontrolowano możliwość powstania ewentualnych odchyleń w konstrukcji budynku. Domki mobilne DMK zdały egzamin celująco. Oznacza to, że spełniają wskazane w europejskiej normie, wymogi najwyższej klasy obciążeniowej. Nie musimy więc martwić się o nasze bezpieczeństwo, nawet podczas bardzo intensywnych opadów śniegu.
3 klasa izolacyjności- Klasa izolacyjności cieplnej informuje nas o tym, czy domki mobilne podlegające testom, są odpowiednio zaizolowane. Sprawdza się, czy użytkowanie ich w określonych temperaturach jest możliwe. Tu znowu mamy się czym pochwalić. Jako producent całorocznych domków letniskowych, DMK Budownictwo posiada najwyższą, z przewidzianych w normie, klasę izolacyjności cieplnej. Co to dla nas oznacza? Że pomimo niekorzystnych warunków panujących na zewnątrz (mowa o temperaturze spadającej poniżej -15 stopni C), użytkując domki mobilne DMK, nie musimy martwić się o nasz komfort cieplny, a co za tym idzie, utrzymanie odpowiedniej temperatury we wnętrzu.
